19 lutego 2016

Dwie koralikowe broszki

Czasem trzeba zrobić coś innego. Tym razem wracam do broszek koralikowych. Nazwałam je "Słońce" i "Tarantula" - inspirowałam się słońcem i umaszczeniem tarantuli :). Ich centrum stanowi szklany guzik, którego obszyłam koralikami i dodałam podwójną taśmę z cyrkoniami. Wolicie złote słońce czy drapieżną tarantulę?







13 lutego 2016

Bransoleta Nude

Pierwszy raz zrobiłam pracę z sutaszu poliestrowego. Jest dużo grubszy, więc bardzo dobrze nadaje się do tworzenia bransolet. Akrylowe kaboszony oplotłam sznurkami, dodałam trochę koralików, zapięcie i bransoleta gotowa! Ta zostaje u mnie, bo z miejsca uznałam, że jest dokładnie taka, jaką chcę mieć i będę nosiła. Do czarnych ubrań pasuje idealnie!





04 lutego 2016

Moja najważniejsza praca

Za dwa dni będzie ważna dla mnie rocznica - cztery lata temu wykonałam mój pierwszy wpis na blogu. Piszę dzisiaj, bo jestem niecierpliwaZdjęcie przedstawia najważniejszą dla mnie pracę - pierwszą (zrobioną 12 stycznia 2012 )! Z premedytacją zrobiłam też zdjęcie tyłu: każdy sznurek wszywałam osobno na okrętkę :). Nie trzymałam igły od wielu lat, nie miałam pojęcia jak to się robi. Nie wyrzuciłam tej pracy, chociaż początkowo miałam taki zamiar. Teraz jest to praca z której jestem najbardziej dumna, Patrząc na nią przypominam sobie początki mojej fascynacji sutaszem, pokonywanie swoich ograniczeń i obaw. Nadal mam wiele rzeczy, nad którymi chcę pracować, ale też wiele, które ciężką pracą wyszlifowałam. W końcu jest to świadectwo, że każdy może coś tworzyć, nawet jeśli wydaje się, że nie ma umiejętności czy nie jest twórczy. Mnie się tak wydawało, kiedy tworzyłam to cudeńko.

Rzadko kiedy piszę tutaj o swoich uczuciach, ale tym razem zrobię wyjątek. Jak patrzę wstecz, to najbardziej uderza mnie moja przemiana w stosunku do moich prac i twórczości. Na początku byłam przekonana, że rzucę to w kąt i nic mi się nie uda. Potem, jak zaczęłam tworzyć rzeczy już możliwe, ale nadal krzywe i w dziwnych kolorach i kształtach, byłam święcie przekonana o swoim geniuszu. Długo nie mogłam nabrać dystansu do swoich prac. W pewnym momencie jednak, porównując się do innych, bardziej uznanych sutaszystek, wpadłam w rozpacz, że jednak jestem niewystarczająco dobra - po prostu brak mi talentu. Szybko się jednak ogarnęłam i zadałam sobie pytanie po co to robię - że to jest moje hobby. Lubię tworzyć, bawić się formą, kolorami, obdarowywać bliskich i znajomych. Nabrałam pokory co do swoich umiejętności i dystansu. No i nie porównuję siebie z innymi, bo to może zabić radość z tworzenia. Jeśli czytacie mojego bloga dłuższy czas, to wiecie, że późną jesienią zrobiłam sobie przerwę na przemyślenia. Od tamtego czasu robię tylko to, co sama bym założyła. Jest to ogromnie ekscytujące, bo wszystko, co tworzę, jest bardzo "moje". Zdarzało mi się niekiedy zainspirować ładnym kaboszonem, zestawieniem kolorów, ale nie czułam tego. Albo kiedy robiłam na zamówienie. Tworzę też kolekcje, by katalogować swoje zbiory.

Obecnie znów tworzenie sutaszu daje mi radość. Dzięki niemu nabrałam pokory wobec własnych ograniczeń i dojrzałam. Nadal jest to hobby, wiele rzeczy w moim życiu jest ważniejszych, ale już nie oglądam się na innych. Oczywiście, uwielbiam oglądać piękne prace sutaszowe i koralikowe, czasem niektóre prace wywołują u mnie zachwyt, że mam problemy z zaśnięciem :), a niektóre niesmak, zwłaszcza jeśli są ewidentną kopią cudzych prac. Widzę radość tworzenia, pasję, ciężką pracę - uwielbiam czytać i oglądać inne blogi.

Właśnie dlatego ta praca - krzywa i nieładna broszka, niewykończona i niepozorna - jest dla mnie najważniejsza. Od niej zaczęła się ta ekscytująca i niekiedy trudna przygoda z sutaszem.
A jak to było u Was? Które prace uważacie za najważniejsze? Bardzo ciekawa jestem Waszych przemyśleń, dodawajcie linki do komentarzy i podzielcie się ze mną swoją pasją :)




02 lutego 2016

Kolczyki "Skrzydła łabędzia"

Oto kolejna odsłona skrzydełek, tym razem białych i w formie kolczyków. Użyłam tęczowo połyskujących koralików, które nadają pracy delikatności - przynajmniej moim zdaniem. Nie wiem, nie znam się na tym :) To taki eksperyment, został wykonany na nowe wyzwanie Szuflady.