02 stycznia 2016

Klipsy "Skrzydła słowika" i czarne kolczyki z frywolitką

Klipsy "Skrzydła słowika" to utrzymane w brązowo- beżowej tonacji element biżuterii o wzorze znanym z moich poprzednich prac. Tym razem moja propozycja to dwa rodzaje wykończenia: z podłużnym akrylowym kryształek lub perełką Swarovski. Która wersja podoba się Wam bardziej?





Z kolei to są kolczyki wyjątkowe: użyłam frywolitki. Jest to tyle niecodzienne, bo raczej nie wychodzę poza wąski krąg moich ulubionych technik i nie zrobiłam w życiu żadnej kartki, decopupage'u, ledwie potrafię zrobić coś na drutach albo szydełku. Ogólnie nie jestem wszechstronna, godzę się z tym i podchodzę z pokorą do moich ograniczeń. W październiku byłam na Zjeździe Twórczo Zakręconych w Ustroniu, gdzie zgłębiałam tajniki frywolitki. Należę do osób raczej upartych i cierpliwych, ale w trakcie 6- godzinnych zajęć miałam ochotę rzucić robótkę (kłąb kordonka) i wyjść. W końcu załapałam, trochę potrenowałam w domu i voila! Nadal uważam, że to bardzo trudna sztuka i chylę czoła przed każdym, kto to potrafi. Kolczyki są na sztyftach.




A to mała zapowiedź tego, co przedstawię w przyszłym tygodniu:



27 komentarzy:

  1. Słowicze kolczyki piękne w obu wersjach, ale chyba wybrałabym te z kryształkiem :-) Frywolitka mnie też fascynuje, ale ja też nigdy nie miałam talentu do szydełek,drutów itp.... Rewelacyjnie ozdobiłaś nią beze kolczyków! Hm, a kolory wybrane przez Ciebie do następnego projektu są intrygujące, no i rzadko u Ciebie spotykane ;-) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *brzeg kolczyków, ech ta autokorekta... ;-)

      Usuń
    2. Dzięki. Też czasem komentuję z telefonu. A czasem bierze mnie ochota na niestandardowe kolory :)

      Usuń
  2. Śliczne! Cały czas nie mogę się naprzeć na te skrzydełka. Jestem ciekawa co wykombinujesz z kolorowego zestawu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne skrzydełka, ja też wybieram wersję z kryształkami :)
    Ale te z frywolitką zupełnie mnie zaskoczyły i się gapię jak sroka w gnat :) Niesamowite połączenie, po prostu zapierają dech! :) Domyślam się, że to mega trudna sztuka, ale po cichu liczę na to, że może jeszcze zobaczę u Ciebie coś w tym stylu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och dziękuję :) Pewnie coś jeszcze zrobię z frywolitką. Nie jest to mega trudna technika, podejrzewam, że dla Ciebie byłaby dość prosta. Te frywolitki robiłam czółenkiem.

      Usuń
  4. Kolczyki z frywolitką są piękne ale mnie bardzo intrygują te skrzydełka. Podobały mi się strasznie te skrzydła kruka tylko chyba zapomniałam o tym napisać. Podobają mi się bardzo kolorki w zapowiedzi jestem strasznie ciekawa co z tego wyczarujesz. :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będą to nowe skrzydła, tym razem kolorowe. Dzięki, czarny zawsze się sprawdza :)

      Usuń
  5. Hmm, a ja bym te skrzydełka chyba jednak widziała z czarnymi łezkami...

    za to te z frywolitką skradły moje serce. Lubię takie połączenia technik. Ta koroneczka dodaje kolczykom uroku i lekkości...
    ja za to jestem osobą, która uwielbia nowe techniki i ciągle brnę w nowe... ale za to mam wrażenie, że w żadną się nie zagłębiam... w każdej robię tylko proste formy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Czarny jest super, ale nie mam przekonania co do łączenia go z brązowym. Jest to inspiracja do wyzwania Szuflady "w sepii".
      Co do nowych technik, to wszystko jest w porządku, jeśli masz z tego radość. Ja nie należę do osób zbyt precyzyjnych i zręcznych, więc efekty mam tylko wtedy, gdy naprawdę zagłębię się w technice i mocno się poświęcę. A poznawanie nowych rzeczy to dla mnie udręka i czas, którego nie mam zbyt wiele dla rękodzieła :( Przy koleżankach z Szuflady czuję się zbyt mało wszechstronna.
      Oglądanie Twojego bloga to przyjemność, lubię oglądać różne rzeczy, a robisz naprawdę cudowne wypieki :)

      Usuń
  6. jedne piękniejsze od drugich!

    OdpowiedzUsuń
  7. Te kolczyki z frywolitką są fantastyczne ;) ale trochę mnie nastraszyłaś, bo też bardzo chciałabym się jej nauczyć, a na razie nie mam odwagi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) We frywolitce czółenkowej najtrudniejsze jest zrozumienie zasady robienia półsłupków, ale potem praca jest bardzo przyjemna. Zachęcam do nauczenia się!

      Usuń
  8. Te skrzydła są świetne, wyglądają trochę jak zausznice, super efekt!

    OdpowiedzUsuń
  9. Skrzydełka są niesamowite jak dla bogini greckiej :-) Te z frywolitką są cudne, podziwiam za cierpliwość :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja wolę wersję z perełką, tak na przekór wszystkim ;)
    O, frywolitka :) "Moja" technika, od której wiele się zaczęło ;) Ostatnio próbuję ją mieszać w inne techniki, zobaczymy, jak to będzie. Doczytałam, że tą frywolitkę zrobiłaś czółenkiem - gratulacje, ja czółenkowej frywolitki po prostu "nie ogarniam". Za trudne to dla mnie ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :) Co do frywolitki: w sześć godzin pojęłam ogólną zasadę tworzenia - dla mnie to było trudne. W domu dużo ćwiczyłam, ale nie będę się w niej specjalizować. Można ją cudownie łączyć z innymi technikami, Tobie udaje się znakomicie.

      Usuń
  11. Uwielbiam te Twoje ciężkie gotyckie projekty takie fascynujące, troszkę jakby zaklęte.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Staram się zrobić coś w określonym stylu, trzymam się wizji i dodaję typowe elementy :)

      Usuń
  12. wspaniałe kolczyki, obie, jestem pełna podziwu

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za komentarze, Twoja opinia jest dla mnie bardzo ważna.